Jedna z Was zadała mi bardzo ważne
pytanie, czy nie boję się testować kosmetyków na swoim dziecku
nieznanej dla niej firmy?
Chodzi tu o markę Pat&Rub, o której
ja do niedawna szczerze mówiąc też nie słyszałam. Ale czy to
znaczy, że kupując popularny, reklamowany kosmetyk firmy, która
istnieje na światowym rynku od wielu lat jest lepszy i
bezpieczniejszy dla mojego dziecka? Czy znając go tylko z reklam (bo
nie mam wcześniejszego doświadczenia w pielęgnacji noworodka) mogę
uznać, że jest to najlepszy wybór? A czy użycie go nie będzie w
pewnym sensie również testowaniem na mojej córci?
A mam na myśli dla porównania
kosmetyki Johnson's Baby. Kosmetyki, które prawdopodobnie bym
wybrała gdyby nie duża ilość wolnego czasu, który pozwolił mi
wyszukiwanie informacji na tematy związane z nową funkcją czyli
macierzyństwem.
Jedną z informacji, którą udało mi
się znaleźć jest to, że w szamponach
Johnson's Baby znajduje się substancja Quaternium-15 (uwalniacz
formaldehydów),
która oprócz wysypek i kontaktowego zapalenia skóry również
jest czynnikiem, który
może powodować mutację materiału genetycznego przyczyniającą
się do chorób nowotworowych. Co prawda szampony te sprzedawane były
tylko Australii, Chinach, Indonezji, Kanadzie i Stanach
Zjednoczonych, ale to już było dla mnie jakimś niepokojącym
sygnałem. Zagłębiając się w temat, poprzeglądałam fora
internetowe, aby zasięgnąć opinii doświadczonych rodziców. I cóż tam znalazłam?
Oto kilka wpisów:
„Od
Johnson's synek miał uczulenie”
„Kosmetyki
J&J mnie uczulają (kiedyś próbowałam używać
szamponu i oliwki) dlatego nawet nie próbuję ich używać dla mojego synka. „
szamponu i oliwki) dlatego nawet nie próbuję ich używać dla mojego synka. „
„Niestety
kosmetyki j&j uczuliły moja córkę. Jak miała 5 tyg spróbowaliśmy
płynu
do kąpieli i lotionu. Po trzech dniach wysypało ja na całym ciele. „
do kąpieli i lotionu. Po trzech dniach wysypało ja na całym ciele. „
"Moje
dziewczyny dostają strasznego uczulenia od tych kosmetyków”
„Mój
synek reagował na te kosmetyki mega wysypką
„
„Podstawową
jego wadą jest to, że powoduje uczulenie, które dość ciężko
wyleczyć.
Następnym
minusem jest zapach. Moim zdaniem zbyt intensywny dla maleństwa. Jest
to krem nawilżający, co prawda stosowałam go około doby (mam
dwoje dzieci i u każdego z nich po tym czasie pojawiła się
intensywna wysypka) ale dla mnie nie nawilża, a wręcz wysusza
skórę. Uważam, że nie warto kupować tym bardziej, że większość
dzieci moich znajomych też uczulił.”
To tylko niektóre opinie, znaleźć można również te pozytywne, ale chyba jest ich mniej niż tych negatywnych. W każdym razie ja już wolę trzymać się od nich z daleka. Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania i własnych wyborów. Na temat Pat & Rub również zaczerpnęłam wiedzy na forach. Znajdują się osoby, i takie które napiszą coś pozytywnego, i takie z negatywną opinią, ale tych drugich jest zdecydowanie mniej. Dlatego ja wybieram Pat&Rub, bo są naturalne, ekologiczne, produkowane w Polsce, stworzone po konsultacjach z pediatrami i dermatologami . Czy będą odpowiednie dla mojego dziecka? Nie wiem, tak samo jak nie wiem czy odpowiednie były by Nivea, Hipp, Ziajka czy Dzidziuś.
Wiem
jedno, już niedługo będę mogła się o tym przekonać, a moimi
spostrzeżeniami na pewno podzielę się z Wami.
W niedalekiej przyszłości zamierzam również podzielić się z Wami moimi wątpliwościami na temat pieluszek jednorazowych oraz nawilżanych chusteczek.
jestem jak najbardziej ZA tym co napisałaś. Każdy Kosmetyk będzie testem dla dziecka po urodzeniu , czy to będzie nivea, czy johnson, czy pat&rub. Przecież dziecko nie zna ich ,a jedynie my i to też większość kobiet... z reklam właśnie.
OdpowiedzUsuńCo z tego , że sławne? Mogą okazać się zle.
Popieram Cię całym sercem i też z chęcia bym wypróbowala Pat&Rub. :)