piątek, 10 maja 2013

Za I Przeciw


Jedna z Was zadała mi bardzo ważne pytanie, czy nie boję się testować kosmetyków na swoim dziecku nieznanej dla niej firmy?

Chodzi tu o markę Pat&Rub, o której ja do niedawna szczerze mówiąc też nie słyszałam. Ale czy to znaczy, że kupując popularny, reklamowany kosmetyk firmy, która istnieje na światowym rynku od wielu lat jest lepszy i bezpieczniejszy dla mojego dziecka? Czy znając go tylko z reklam (bo nie mam wcześniejszego doświadczenia w pielęgnacji noworodka) mogę uznać, że jest to najlepszy wybór? A czy użycie go nie będzie w pewnym sensie również testowaniem na mojej córci?

A mam na myśli dla porównania kosmetyki Johnson's Baby. Kosmetyki, które prawdopodobnie bym wybrała gdyby nie duża ilość wolnego czasu, który pozwolił mi wyszukiwanie informacji na tematy związane z nową funkcją czyli macierzyństwem.

Jedną z informacji, którą udało mi się znaleźć jest to, że w szamponach Johnson's Baby znajduje się substancja Quaternium-15 (uwalniacz formaldehydów), która oprócz wysypek i kontaktowego zapalenia skóry również jest czynnikiem, który może powodować mutację materiału genetycznego przyczyniającą się do chorób nowotworowych. Co prawda szampony te sprzedawane były tylko Australii, Chinach, Indonezji, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych, ale to już było dla mnie jakimś niepokojącym sygnałem. Zagłębiając się w temat, poprzeglądałam fora internetowe, aby zasięgnąć opinii doświadczonych rodziców. I cóż tam znalazłam?

Oto kilka wpisów:

„Od Johnson's synek miał uczulenie”

„Kosmetyki J&J mnie uczulają (kiedyś próbowałam używać
szamponu i oliwki) dlatego nawet nie próbuję ich używać dla mojego synka. „

„Niestety kosmetyki j&j uczuliły moja córkę. Jak miała 5 tyg spróbowaliśmy płynu
do kąpieli i lotionu. Po trzech dniach wysypało ja na całym ciele. „

"Moje dziewczyny dostają strasznego uczulenia od tych kosmetyków”

„Mój synek reagował na te kosmetyki mega wysypką „

„Podstawową jego wadą jest to, że powoduje uczulenie, które dość ciężko wyleczyć.
Następnym minusem jest zapach. Moim zdaniem zbyt intensywny dla maleństwa. Jest to krem nawilżający, co prawda stosowałam go około doby (mam dwoje dzieci i u każdego z nich po tym czasie pojawiła się intensywna wysypka) ale dla mnie nie nawilża, a wręcz wysusza skórę. Uważam, że nie warto kupować tym bardziej, że większość dzieci moich znajomych też uczulił.”

To tylko niektóre opinie, znaleźć można również te pozytywne, ale chyba jest ich mniej niż tych negatywnych. W każdym razie ja już wolę trzymać się od nich z daleka. Oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania i własnych wyborów. Na temat Pat & Rub również zaczerpnęłam wiedzy na forach. Znajdują się osoby, i takie które napiszą coś pozytywnego, i takie z negatywną opinią, ale tych drugich jest zdecydowanie mniej. Dlatego ja wybieram Pat&Rub, bo są naturalne, ekologiczne, produkowane w Polsce, stworzone po konsultacjach z pediatrami i dermatologami . Czy będą odpowiednie dla mojego dziecka? Nie wiem, tak samo jak nie wiem czy odpowiednie były by Nivea, Hipp, Ziajka czy Dzidziuś.
Wiem jedno, już niedługo będę mogła się o tym przekonać, a moimi spostrzeżeniami na pewno podzielę się z Wami.

W niedalekiej przyszłości zamierzam również podzielić się z Wami moimi wątpliwościami na temat pieluszek jednorazowych oraz nawilżanych chusteczek.

1 komentarz:

  1. jestem jak najbardziej ZA tym co napisałaś. Każdy Kosmetyk będzie testem dla dziecka po urodzeniu , czy to będzie nivea, czy johnson, czy pat&rub. Przecież dziecko nie zna ich ,a jedynie my i to też większość kobiet... z reklam właśnie.
    Co z tego , że sławne? Mogą okazać się zle.
    Popieram Cię całym sercem i też z chęcia bym wypróbowala Pat&Rub. :)

    OdpowiedzUsuń